Apple wprowadza port USB-C do iPhone’a 15
Apple co jakiś czas usuwa ze swoich urządzeń wprowadzane wcześniej złącza, co często wzbudza emocje, a nawet niesmak wśród konsumentów.
Tak było na przykład we wrześniu 2016 roku, kiedy to producent usunął złącze audio w iPhone’ach 7 (zostawiając je w macbookach i iPadach). Aby więc słuchać muzyki i odbierać połączenia przez tradycyjne słuchawki przewodowe, trzeba było zaopatrzyć się w dodatkową przejściówkę Lightning do 3,5 mm typu jack. Jeśli cena nie grała roli, drugim rozwiązaniem było po prostu zaopatrzenie się w słuchawki bezprzewodowe.
Powszechną irytację wśród klientów spowodowało też usunięcie przez Apple portu USB-A, a także złącza HDMI i czytnika kart SD ze swoich macbooków. Ostatnim modelem z tymi portami był Macbook Pro 2015. Konsumenci rzucili się wówczas do sklepów, by kupić różnego typu adaptery, dongle i huby, które pozwalały łączyć nowe laptopy z dotychczas obsługiwanymi akcesoriami. Co warte podkreślenia, złącza HDMI oraz SDXC powróciło do laptopów w wersji PRO w 2021 roku wraz z wprowadzeniem do Macbooków Pro nowych chipów M1 PRO i M1 MAX).
W tym roku Apple zrezygnowało z wprowadzonego w 2012 roku (wraz z premierą iPhone’a 5) złącza Lightning. Pierwszy raz w historii w telefonach z nadgryzionym jabłkiem pojawił się port USB-C. Port ten pozwala zresztą nie tylko na ładowanie samego telefonu, ale też innych urządzeń od Apple – m.in. AirPodsów, Apple Watcha, maków czy iPadów. Dodatkowo poprzez port USB-C iPhone’a można połączyć z zewnętrznymi ekranami, zewnętrznymi dyskami SSD, powerbankami czy czytnikami kart SD. I to jest dobra informacja.
Kontrowersji nie wzbudza tym razem samo pojawienie się portu UCB-C w telefonach giganta z Cupertino (co było zjawiskiem oczekiwanym - pisaliśmy o tym rok temu w artykule Czy złącze Lightning zniknie z produktów Apple). Problemem jest to, w jakim standardzie te złącza działają w nowych telefonach.
W iphonie 15 pro i 15 pro max mamy standard USB 3, którego prędkość przesyłu danych wynosi do 10 Gb/s. Tymczasem tańsze telefony 15 i 15 plus - wyposażono w port USB 2. Co to oznacza dla konsumenta? Że iphonie 15 i 15 Plus mamy maksymalną prędkość przesyłu danych do 480 Mb/s, czyli dokładnie tyle, ile w przypadku wcześniejszego portu Lightning. Oba standardy usb-c 3 i 2 różnią się więc przepustowością i szybkością przesyłu danych.
Jeśli jednak zdecydujemy się na wyższe modele - 15 pro i 15 pro max, których port usb-c ma większą przepustowość, to i tak w opakowaniu otrzymamy ten sam kabel USB- C, który znajdziemy w tańszych telefonach od Apple. Zatem jeśli zależy nam na szybszej przepustowości, czeka nas nabycie lepszego kabla usb-c, który pozwoli nam na szybszy przesył danych. A to wiąże się znów z dodatkowymi wydatkami.
Zobacz także: Czy kabel do ładowarki ma znaczenie?
Reasumując - choć samą zmianę złącza z Lightning na USB-C możemy ocenić na plus, to niektóre decyzje firmy Apple (dodanie do wszystkich nowych iPhonów tego samego kabla o tej samej przepustowości czy dodanie portu USB 2 a nie USB 3 w tańszych „piętnastkach”) są co najmniej niezrozumiałe i budzą uzasadnione kontrowersje. Nie musimy chyba dodawać, że w opakowaniu nowych produktów nie znajdziemy ładowarki sieciowej do telefonu.
fot. zdjęcie producenta